Jak „tłumaczyć” marketing?
Budowanie i utrzymywanie relacji z klientami, to bardzo wymagające zajęcie. Tym bardziej, że współczesny rynek jest niezwykle konkurencyjny – o klienta walczy się ostro, nie przebierając w środkach, na wszystkie możliwe sposoby. W końcu od ich zainteresowania i zakupów zależy być, albo nie być firmy. Ale jak dotrzeć do tych osób, które mówią i myślą w innym języku, mieszkają w innym kraju i są przedstawicielami innej kultury? Tutaj z pomocą przychodzi profesjonalne tłumaczenie marketingu, które jest czymś o wiele więcej niż tylko po prostu przekładaniem. Co warto wiedzieć na ten temat? Oto kilka podstawowych spraw.
Zależy ci na znalezieniu zdolnego tłumacza obytego w temacie i terminologii marketingu? Pomyśl nad skonsultowaniem swojego projektu z profesjonalistami z renomowanego biura tłumaczeń – nawiązując współpracę taką drogą masz gwarancję ceny, jakości i wywiązania się z pracy w określonym terminie.
W świecie marketingu
Nie ma czegoś takiego, jak jedna sztywna, szkolna definicja, która powie nam czym jest marketing. Zwykle specjaliści rozumieją przez niego badanie i zarządzanie wzajemnymi relacjami. Służy do zarządzania firmą i standardowo wykorzystuje się go do tworzenia, utrzymania i zadowolenia klienta. Krótko mówiąc, pomaga przedsiębiorcom osiągnąć określone cele i odnieść sukces.
Marketing osadza się na wielu elementach składowych, które wszystkie razem są niczym tryby maszyny, odpowiednio naoliwione sprawiają, że funkcjonuje ona sprawnie. Wśród nich należy wymienić:
Obecność w Internecie – nie ma cię w sieci, nie istniejesz. Marketing zwraca szczególną uwagę na to, że twoja strona internetowa jest niczym twoja wizytówka. Jeśli zaprezentujesz się w niewłaściwy lub zły sposób, przepadła twoja szansa, być może jedyna. Trzeba więc pokazać się od najlepszej strony, jako firma sukcesu. Należy też jasno powiedzieć: kim jesteś i co robisz.
Relacje z klientami – musisz zbudować dobre relacje z klientami. Marketing działa dobrze, jeśli twoi klienci są zadowoleni i angażują się w to, co robisz. Nie zapominaj, szczęśliwy klient, to osoba lojalna, być może pomoże ci pozyskać innych klientów.
Być w mediach społecznościowych – można je lubić lub nie, ale niestety nasz świat wygląda tak, że obecność w nich wskazuje na bycie w biznesie. To miejsce pierwszym interakcji z potencjalnymi klientami. Ważne jest więc, aby dostarczać im wszelkich informacji, podawać newsy, i przede wszystkim nie ignorować ich.
Treść – bogata treść, to inwestycja, która zwróci się w dłuższej perspektywie. Wzmocni pozycję twojej firmy, a także przywiąże klientów, a każdy chce mieć grupę tych lojalnych.
Ambasadorzy marki i partnerzy – współczesny klient bardzo często podejmuje decyzje i lubi je podejmować opierając się na opinii innych – zaufanych osób, a także kogoś znanego. Współpraca z ambasadorami marki, a także budowanie partnerstw wyrze wpływ na potencjalnych klientów, zwiększy zasięg twojej firmy, a także umocni twoją pozycję.
Po prostu mów o sobie – chcesz zwrócić na siebie uwagę? Mów o sobie, najlepiej z dużej sceny, podczas różnych imprez czy konferencji. Ludzie uwielbiają autentyczność i wiarygodność. To prosty sposób na wzmocnienie wizerunku twojej firmy.
Działaj w sieci – trzeba pracować w sieci, ponieważ siła i moc Internetu jest ogromna. W świecie wirtualnym masz dostęp do ogromnej puli potencjalnych klientów, nie zignoruj ich.
Jak „tłumaczyć” marketing?
Tłumaczenie treści marketingowych wymaga osoby, która ma wyczucie tematu, potrafi swobodnie posługiwać się branżową terminologią i przede wszystkim rozumie o co w tym wszystkim chodzi.
Dobrze jeśli obok bycia utalentowanym tłumaczem jest zdolnym copywriterem, ponieważ marketing jest spragniony kreatywności i świeżości. Chce, aby jego przekazy były bardziej atrakcyjne niż możemy to sobie w danej chwili wyobrazić. Po prostu nie każdy odnajdzie się w tym świecie.
Większość przetłumaczonych materiałów marketingowych jest dość uboga, ponieważ zawiera bardziej ogólne przekazy, które odziera się z tego, co w oryginale stanowiło jego charakter, siłę i jakość. Bezbłędne tłumaczenie, to o wiele za mało.
Niezwykle istotne jest dostosowanie przekładu do konkretnej kultury i potencjalnego odbiorcy.
Potrzeba głębokiego zrozumienia, w jaki sposób charakter marki będzie przekazywany w innym języku i kulturze.
Należy mieć świadomość, jak treść i sama marka zostanie postrzegana przez potencjalnych klientów.
Świetny przekład to taki, który zachowa charakter i styl twojej firmy na poziomie międzynarodowym, ale trafi do serc lokalnego odbiorcy.
Tłumaczenie marketingowe winno być dostosowane wiec do bardzo konkretnej sytuacji i ludzi. Tylko w ten sposób twoja treść będzie wiarygodna i wartościowa, a zarazem atrakcyjna.
Najbardziej podstawowa kwestia to jednak: tłumacz musi zrozumieć, jaki jest cel treści, którą ma przygotować. Czy treść, która ma przetłumaczyć posłuży ci do przedstawienia marki na nowym rynku potencjalnym klientom, a może będziesz chciał z jej pomocą pokazać co jest jej esencją lub po prostu chcesz, aby ci „inni” z nowego miejsca poznali zalety twoich produktów i usług. To naprawdę ma znaczenie!
Jeśli tłumacz nie pozna przeznaczenia tekstu, nie będzie świadom wartości marki, a także nie zostanie poinformowany, w jakim tonie ma stworzyć tekst, aby odpowiednio był odebrany przez twoich potencjalnych klientów, najprawdopodobniej przekład nie będzie miał szansy spełnić swojego celu.
Tłumacząc materiały marketingowe trzeba też pamiętać o:
Humorze zawartym w tekstach – to bardzo trudne zadanie, ale jeśli przekład nie będzie w odpowiednich miejscach zabawny, tak, jak było to w oryginalne, nie trafi z przekazem do odbiorcy.
Metaforach, kalamburach, idiomach – sprawiają, że teksty marketingowe nabierają siły i mocy, błyszczą, są bardziej wymowne i „jakiejś”. Praca z nimi wymaga dużej wiedzy o języku i kulturze, doświadczenia, ale i talentu, aby umieć je właściwie przełożyć lub dostosować do języka i odbiorcy docelowego.
Dostosowaniu nazw marek – jeśli nie chcesz zaliczyć niemiłej wpadki, bacz na to, co twoja nazwa marki oznacza lub z czym kojarzy się w innym języku i kulturze. Nie chcesz przecież nikogo obrazić lub zniesmaczyć.

Mam na imię Krystian i jestem poznaniakiem. Od 2 lat pracuję jako tłumacz języka norweskiego i twórca artykułów o tematyce lingwistycznej. W swojej pracy cenię elastyczność i możliwość nieustannego rozwoju, dzięki czemu swoim doświadczeniem i praktyczną wiedzą chętnie się z Wami podzielę. Poza pracą czas wolny spędzam na basenie, gdzie od ponad 7 lat amatorsko uprawiam pływanie. Jest to dla mnie fantastyczny relaks i odprężenie po długim dniu oraz solidna dawka pozytywnej energii na cały następny dzień.