Prawdziwa historia Świętego Mikołaja
Korzenie Świętego Mikołaja znajdują się daleko na północy. Jego miejsce urodzenia owiane jest tajemnicą wielu opowieści, ale wiemy, że przed wiekami założył swój dom w Laponii, w najbardziej wysuniętym na północ regionie Finlandii. Koło podbiegunowe zawsze było drogim i uroczym miejscem dla Świętego Mikołaja, ponieważ wiele baśniowych tajemnic Bożego Narodzenia ma swoje korzenie w tym magicznym obszarze. Bardzo wiarygodne i dokładne dane o dacie jego narodzin mówią, że urodził się… bardzo dawno temu… Takie dane podaje sam Święty Mikołaj na swojej oficjalnej stronie internetowej dostępnej dla dzieci z całego świata. A my dziś spróbujemy przedstawić wam prawdziwą historie Świętego Mikołaja, bo jej współczesny i komercyjny wizerunek wyprodukowany w Ameryce, pochodzi i wiąże się z pewnym świętym katolickim i prawosławnym.
Na potrzeby swojego projektu poszukujesz godnego zaufania wykwalifikowanego tłumacza? Najszybciej dotrzesz do właściwego eksperta przez sieć kontaktów renomowanego biura tłumaczeń.
Mikołaj jest wszędzie
Święty Mikołaj, Kris Kringle, Old Saint Nick. Widzimy go na plakatach reklamowych, w paradach, w sklepach, telewizji i w sieci. Prawdziwy święty Mikołaj żył na przełomie III i IV wieku i był biskupem Miry. Przypisuje mu się dokonanie wielu cudów, uznaje się go także za pomocnika poszkodowanych i tego, który pomaga biednym. Jako święty otrzymał swoje święto, które obchodzi się w dniu 6 grudnia.
Obdarowywanie prezentami dzieci
Ostatecznie święto św. Mikołaja zostało powiązane z 25 grudnia i ustalono jego związek z Bożym Narodzeniem. Rozwijała się tradycja, zgodnie z którą miał on odwiedzać domy w Wigilię, a dzieciom przynosić orzechy, jabłka, słodycze.
Ameryka – miejsce, w którym stworzono komercyjny wizerunek Mikołaja
Jego popularność spadła za czasów reformacji w większości krajów protestanckich, z wyjątkiem Holandii, gdzie określano go mianem Sinter Klaas. Później przybył wraz z Holendrami do Ameryki, gdzie narodził się jego prawdziwy kult i współczesny wizerunek.
Clement Moore i jego wyobrażenie Świętego Mikołaja
Clement Moore tworząc w 1822 roku utwór zatytułowany „Wizyta Świętego Mikołaja” utrwalił w umysłach Amerykanów wizerunek Mikołaja. W wierszu przedstawiono go jako małego człowieka z saniami ciągniętymi przez osiem miniaturowych reniferów. Święty odwiedza dom po domy i wchodzi do każdego z nich przez komin, aby wypełnić zawieszone przy komuniku pończochy prezentami dla dzieci.
Współczesny wizerunek pochodzi od Thomasa Nasta
Thomas Nast, rysownik z XIX wieku, wykonał serię rysunków do Tygodnia Harpera. Wizja Świętego Mikołaja, jaką miał Nash, sprawiła, że mieszkał na biegunie północnym. Nash dał mu także warsztat do budowy zabawek i dużą książkę wypełnioną nazwiskami dzieci niegrzecznych lub miłych.
Charakterystyczny czerwony strój z białym futerkowym wykończeniem
XIX-wieczny Mikołaj był często pokazywany w strojach w różnych kolorach: purpurowym, zielonym i niebieskim oraz czerwonym. Na początku XX wieku standardowym obrazem Świętego Mikołaja był mężczyzna w czerwonym kostiumie obszyty bielą.
Wkład Coca Coli w utrwalenie współczesnego wizerunku Świętego Mikołaja
Firma Coca-Cola utrwaliła ten wizerunek serię popularnych reklam w latach czterdziestych XX wieku.
Święty, który został Świętym Mikołajem
Korzenie Świętego Mikołaja związane są jednak z prawdziwym świętym katolickim i prawosławnym, mianowicie ze świętym Mikołajem, biskupem Miry. Człowiek ten żył najprawdopodobniej na przełomie III i IV wieku. Z jego postacią najmocniej wiążą się dwie opowieści, które właśnie sprawiły, że stał się tak popularną postacią.
Ten, który pomagał biednym
Współcześni mieli go bowiem utożsamiać z tym, który wspierał potrzebujących i pomagał biednym, w czym miało mu pomagać to, że pochodził z zamożnej i niezwykle pobożnej rodziny.
Opowieść o trzech córkach
Jedna z opowieści o nim jako niezwykle dobrym człowieku związana jest z pewnym biednym starcem, ojcem trzech córek. Mężczyzna nie mógł ich utrzymać, co groziło utratą dzieci i wepchnięciem ich na drogę prostytucji. O tej sytuacji usłyszał jednak Mikołaj i po nocy udał się do wioski, w której mieszkała ta rodzina. Pod osłoną ciemności znalazł dom, wdrapał się na jego dach i przez komin wrzucił trzy worki pełne złota, które jeden po drugim wpadły w pończochy dziewcząt zawieszone przy kominku. Nazajutrz rodzina pękała z radości. A legenda o dobrodzieju Mikołaju zaczęła się rozprzestrzeniać się.
Patron dzieci, ale nie tylko
Do dziś jest patronem dzieci, niezamężnych panien szukających męża wszystkich potrzebujących, marynarzy, jeńców, więźniów, pielgrzymów i podróżników, a także wielu innych osób.
Mam na imię Krystian i jestem poznaniakiem. Od 2 lat pracuję jako tłumacz języka norweskiego i twórca artykułów o tematyce lingwistycznej. W swojej pracy cenię elastyczność i możliwość nieustannego rozwoju, dzięki czemu swoim doświadczeniem i praktyczną wiedzą chętnie się z Wami podzielę. Poza pracą czas wolny spędzam na basenie, gdzie od ponad 7 lat amatorsko uprawiam pływanie. Jest to dla mnie fantastyczny relaks i odprężenie po długim dniu oraz solidna dawka pozytywnej energii na cały następny dzień.